wtorek, 27 kwietnia 2021

Zirytowany sąsiad powiesił na klatce wiadomość do Ewy. Przeszkadzało mu jej głośne jęczenie



Pani Ewa oburzona wiadomością przyklejoną pod jej drzwiami postanowiła opisać swoją historię w internecie.

 "Może uwierzycie bądź nie, ale koło moich drzwi do mieszkania zawisła taka oto kartka. Byłam wkurzona, bo mieszkam na pierwszym piętrze i wszyscy, którzy mieszkają wyżej, gdy schodzili do pracy, mogli sobie ją przeczytać. Nie wydaje mi się, żebym była głośna, gdy z mężem dochodzi do zbliżeń i nie uważam też, żeby ściany były aż tak cienkie. Jestem u siebie w mieszkaniu, a mam się zachowywać po cichu? A jak jeden z drugim wydziera się na własne dziecko i krzyczy na żonę, to jest w porządku? Ręce mi opadają, bo nie robię nic złego. Tak się wkurzyłam na tę sytuację, że postanowiłam odpisać na tej kartce i przez dwa dni jej nie ściągałam, żeby wszyscy mogli dokładnie przeczytać moją odpowiedź!"

 


Pani Ewa nie miała zamiaru pozostawić wiadomości bez odpowiedzi
"Kochany sąsiedzie. Widzę, że trochę pan zazdrości"