sobota, 3 kwietnia 2021

Dwie kobiety wzięły ślub. Niecodzienna ceremonia w Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi

 Katarzyna Gauza i Aleksandra Knapik wzięły ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego w Łodzi. Obie ubrały takie same suknie ślubne i wybrały te same bukiety. W Polsce małżeństwa jednopłciowe są zakazane, jak zatem doszło do ślubu?




Kasia według dokumentów jest mężczyzną, a zgodę na uroczystość wydał sąd rodzinny. Kasia i Ola to łódzkie działaczki społeczne, które walczą o równość i prawa mniejszości seksualnych. Od czasu załatwiania wszystkich formalności do ślubu czekały aż 2 lata. W końcu stanęły na ślubnym kobiercu w sobotę 17 października.

Kasia urodziła się jako mężczyzna, jednak czuje się kobietą. W jej dokumentach figuruje zarówno płeć jak i imię męskie. Wkrótce zamierza się poddać korekcie płci. To dzięki dokumentom udało się poślubić ukochaną.




Urzędnik miał jednak wątpliwości czy małżeństwo z osobą, której płeć psychiczna jest inna niż fizyczna może zostać zawarte, dlatego sprawę skierował do sądu rodzinnego. Sąd uznał, że nie ma przeciwwskazań.

Pani Ola wyznała, że spraw długo ciągła się w czasie. Początkowo z powodu ciąży, a potem przez pandemię koronawirusa.




- W związku z tym, że Kasia posługuje się męskimi dokumentami, przysięgę musiała wypowiedzieć w formie męskiej. Było to pewne ustępstwo z naszej strony, ale też rozwiązanie, na które mogłyśmy się zgodzić - podkreśla pani Aleksandra. Dodaje też, ze gdyby żona chciała zmienić dokumenty na takie które odpowiadałyby jej tożsamości, musiałaby się rozwieść.

 - To byłby absurd, bo kochamy się mamy dziecko i tworzymy rodzinę. Nie po to brałyśmy ślub, żeby się rozwodzić. Z drugiej strony Kasia ma pełne prawo do tego, żeby żyć w zgodzie ze swoją tożsamością i mieć dokumenty, które są zgodne z rzeczywistością- wyznaje pani Ola




Obie kobiety wyznają, że relacje z urzędnikami były bardzo profesjonalne. nie było żadnych problemów nawet gdy obie pojawiły się do ślubu w sukniach ślubnych.




Przez wzgląd na koronawirusa kobiety ślub wzięły w najbliższym gronie, a po nim był uroczysty obiad. Wesele planują dopiero wtedy, gdy pandemia minie i uda się zorganizować duże przyjęcie dla rodziny.