Kilkanaście osób zmarło po udziale w państwowym projekcie ochrony zdrowia. Zgon nastąpił po tym jak przyjęli szczepionkę na grypę. Władze przekonują, że to nie ma związku ze szczepieniem.
Pierwszą odnotowaną ofiarą w Korei Południowej po przyjęcu szczepionki był 17-letni chłopiec, który zmarł 26 października, a dwa dni wcześniej został zaszczepiony. Pozostałe zgony dotyczyły osób w podeszłym wieku między 70 a 80 lat.
Koreańska Agencja Kontroli Chorób 23 października podała, że co najmniej 36 osób zmarło po szczepieniu przeciw grypie. O zgonach mówią wszystkie media w Korei Południowej.
Ubolewamy z powodu obaw związanych ze szczepionkami na grypę i poważnie badamy sytuację. Najpierw jednak musimy ustalić dokładną przyczynę niedawnych zgonów – powiedział dziennikarzom wiceminister zdrowia Kim Gang Lip.
Lekarz prowadzący śledztwo w tej sprawie stwierdził, że zgony najprawdopodobniej nie mają związku ze szczepionką. Tak samo twierdzą koreańskie władze. Planuje się zaszczepić 30mln obywateli przy całkowitej populacji liczącej 52 mln osób.
Władze oceniają, że nie ma związku pomiędzy zgonami a szczepionkami. Dlatego nie wstrzymują programu szczepień, który ma odciążyć szpitale w czasie pandemii – donosi południowokoreańska agencja Yonhap.
W całym kraju do chwili obecnej szczepionkę przyjęło 13 mln osób, z czego ponad 8 mln otrzymało darmowe dawki w ramach rządowego programu.
U 431 osób stwierdzono niepożądane reakcje, w tym 119 przypadków alergii i 93 przypadki gorączki.
Jako że większość osób, które otrzymały zastrzyki przeciw grypie, nie zgłosiła poważnych problemów, doszliśmy do wniosku, że te szczepionki nie zawierają substancji toksycznych. Możemy wykluczyć możliwość, że same szczepionki stanowią problem – poinformował Kim Dzung Gon, który kieruje zespołem badającym sprawę szczepień.
We wrześniu szczepienia zostały wstrzymane przez wzgląd na nieprawidłowy skład szczepionek, które wystawiono na działanie temperatury pokojowe. Zostały one całkowicie wycofane ze sprzedaży.
